czwartek, 17 grudnia 2020

O co chodzi w Adwencie?

Jesteśmy na ostatniej prostej. Już rozpoczął się ten czas. Od wczoraj. Bezpośrednie przygotowanie. Prostujemy Panu drogi naszych serc, ścieżki życia nieraz pokręcone i te izdebki, które bolą.



Adwent dla mnie był i jest wyjątkowym czasem, wyczekiwanym i radosnym. Jednak też wymagającym i trudnym. Sam z sobą przed Nim, Panem wszystkiego, Potężnym i Największym, Stworzycielem moim a tak niskim w postaci małego Dziecka i w postaci jeszcze mniejszej hostii... i tym mnie zachwyca i ciągle mi Go mało. On też świetnie działa w drugim człowieku. 

Dziś podczas gry w siatkówkę zebrałem te myśli. Nie byłoby ich bez ciągłości treningu duchowego. 

Dziś w przerwie meczu żaliłem się jednemu współbratu, że nie zdążę na adorację, że chciałbym popatrzeć w Pana Jezusa. On po chwili wskazał na moją pierś, i powiedział: On grubo jest w tobie.

Poczułem się zastrzelony tym, że Pan właśnie w taki sposób przyszedł. Dokonała się adoracja. 

Tak często zapominamy, a przecież co dnia karmimy się Ciałem i Krwią Pana Jezusa. On chce w nas mieszkać i być widoczny. 

Myślę, że właśnie o to chodzi w Adwencie. 


Pokój i Dobro! :) 

wtorek, 24 listopada 2020

Bogu ukrytemu w codzienności

 


Pan blisko jest. Oczekuj Go. Pan blisko jest. W Nim serca moc. Tak śpiewamy w jednym z kanonów Taize. Kochani! Te słowa stają się faktem w codzienności. One przybierają konkretnych kształtów i natchnień. Te słowa wybrzmiewają teraz szczególnie na progu Adwentu. 

Powiem Wam, że jako zakonnik, we wspólnocie seminaryjnej doświadczam Pana Boga w braciach, On działa w nich rzeczywiście. Tylko nie zawsze sobie z tego zdaję sprawę. 

On jest obecny w Najświętszym Sakramencie. Mamy Go w domu. On tu ma Namiot Spotkania. Wiele osób zazdrości mi tej możliwości mieszkania z Ukrytym Panem. A oni z kolei zawstydzają mnie swoją modlitwą, pragnieniem Boga i wielkim sercem. 

On jest w Tobie i we mnie. Czeka na to, czy zgodzę się na Jego miłość. 

Na blogu mojej koleżanki, która niedawno zawarła sakrament małżeństwa przeczytałem słowa o wierności Bogu w Kościele. No właśnie: 

Bóg jest w Kościele szczególnie. Umiłowana Oblubienica, której nie podobna zniszczyć. Kościół przeżywa kryzysy od początku, zmaga się z grzechami i podziałami, nieraz jest nierozumiany lub traktowany jako tradycyjna konieczność. A tu jest skarbnica łask, tu w obfitości mamy zbawienie! I zawstydza mnie wyżej wspomniana Koleżanka. Są z mężem świadomi uczestnictwa w Mistycznym Ciele Chrystusa. 

Drogi Bracie i Droga Siostro! W dobie niepewności zawierz Panu Bogu swoje życie. Przylgnij bardziej, niż kiedykolwiek. Tak, teraz, gdy tak głośno o nieprawościach i krzywdach w Kościele. Droga Siostro i Drogi Bracie, nie bój się i nie lękaj się! 

Pokój i Dobro!  


Podrzucam link do wspomnianego wpisu i szczerze polecam blog MówięTak

MówięTak

niedziela, 1 listopada 2020

Niemożliwe jest dla Ciebie

 Ostatnimi czasy dużo się dzieje. Nie będę jednak się skupiał na tych wydarzeniach. Nie sposób ich jednak pominąć. 

Dziś Pan nas zaprasza do osiągnięcia z Nim świętości już dziś. Świętość na miarę powołania jakim nas obdarzył, ja jako zakonnik i student, ktoś inny jako małżonka czy samotny wierny, jako dziecko i jako rodzic. Mamy jesień. Korzystajmy z piękna przyrody, która jest śladem ręki Dobrego Boga. 

Od jakiegoś czasu pokój w moje serce Pan wprowadza przez słowa Ewangelii z dnia, czytań, psalmów Liturgii Godzin. Polecam każdemu z Was lekturę Słowa Bożego danego dnia.  A są to dla mnie m.in. słowa: Błogosławieni, szczęśliwi, którzy zostali zaproszeni na ucztę weselną Baranka. (Ap 19, 9) tym bardziej że na weselu nigdy nie byłem. Ale na Jego Uczcie jestem co dnia. Ona jest źródłem sił, i chcenia, i działania... inne słowa to te o zajmowaniu miejsca. Jezus mówi nam o zajmowaniu ostatniego miejsca, aby zostać przesadzonym wyżej. Jak ważne jest pokorne oczekiwanie... na Mistrza. Mówię to ja, który mam problem z cierpliwością, jednak On mnie umacnia. On przemawia w monotonii codzienności bycia z Nim. On nas zaprasza do wsłuchania się i adoracji. 

Pokój i Dobro to nie pusty slogan. To zawołanie braci mniejszych. Biorę sobie to do serca i pragnę, by Boży pokój spoczął po każdej stronie barykady politycznej. Święty Franciszek głosił najwyraźniej Słowo Boże swoim przykładem, bez słów, jak wtedy gdy przeszedł z bratem całe miasto bez słowa... uśmiech proszę! Głowa do góry! Pokój ci! 

Florian 

Kilka zdjęć z jesiennych wędrówek: 










poniedziałek, 19 października 2020

Na cześć i chwałę Najświętszej Trójcy, ja...

     Powrót na bloga po ponad rocznym czasie przerwy smakuje inaczej. Nowy początek i nowy rozdział w życiu autora będzie wywierał wpływ na bloga. Bogu niech będą dzięki, że dałem się Jemu prowadzić, że piszę ten nowy artykuł jako kleryk I roku, zakonnik, brat mniejszy. 

    


    Roczny nowicjat rozpocząłem przyjęciem habitu i zakonnego imienia a  zakończyłem złożeniem Pierwszej Profesji Zakonnej, czyli Pierwszymi Ślubami. Formuła naszych ślubów zakonnych zaczyna się tak: 

Na cześć i chwałę Najświętszej Trójcy, ja, brat N.N. ...

Na samym początku mamy wyjaśnienie Komu i po co zakonnik, brat mniejszy składa śluby. To bardzo ważny moment, to jest TAK  w odpowiedzi na inicjatywę samego Pana Boga.

    A co sprawiło, że właśnie dziś powróciłem na bloga? Wspominaliśmy kiedyś między braćmi o blogach. W naszej seminaryjnej rozmównicy wisi ikona Chrystusa i św. Franciszka, którą jak dotąd znałem z okładki Pism naszego Założyciela i z obrazków. Dziś wziąłem ją do ręki, szczerze się uśmiechnąłem i w sercu powiedziałem za św. Franciszkiem: to jest czego chcę, to jest czego szukam... I tak jak niegdyś ten obrazek stanowił na wpół z moim zdjęciem swoiste logo Verbum Fraterna, tak dziś dopełnia się Boski plan i moje marzenie, te obie rzeczywistości się tu stykają. 

    Proszę Was, Drodzy Czytelnicy o modlitwę za naszą seminaryjną wspólnotę, za braci kleryków i juniorystów, byśmy całym sercem oddając się tej braterskiej wspólnocie, z mocną wiarą i szczerą wolą (za: tekst profesji zakonnej) gorącym sercem byli dla Pana. Na cześć i chwałę Najświętszej Trójcy...  

Pax et Bonum! :) 

niedziela, 24 lutego 2019

Trud miłości. Radość obecności

Dzisiejsza Ewangelia mówi nam o miłości nieprzyjaciół, o czynieniu dobrze, opłacaniem za zło dobrem, o przebaczeniu.
Jak z tym jest w naszym życiu? Nie łatwo zapewne jest kochać człowieka, który jest mi "kolcem", "szpilą". Ale warto próbować i dać sobie szansę.
Czy poradzisz sobie z tym? Od razu Ci mówię: nie. Poradzisz sobie, jeśli żyjesz z Jezusem w miłości. Wtedy cieszysz się Jego obecnością a On uzdolni Cię do kochania innych.

W miłości nie ma lęku.
Przebaczenie jest lekarstwem na zło, bo przekleństwo je tylko pogłębia.
Wchodzisz w to? Jesteś uczniem Jezusa?

Pax et Bonum




I pamiętaj. Sam nie jesteś. On czeka na Ciebie. Umarł i zmartwychwstał. Poprostu bądź przy tabernakulum i idź wprowadzać Ewangelię w życie. Warto. Próbuję... z Nim 

niedziela, 20 stycznia 2019

Smutek w radość, czyli smak wody która stała się winem


To ulubiony fragment wielu Polaków. To i mój ulubiony fragment nie tylko ze względu na samo wino. Dzisiaj słyszymy w kościele o pierwszym cudzie jakiego dokonuje Pan Jezus na weselu w Kanie Galilejskiej.

Lubię wino. W dobrym towarzystwie. Wino jest dobre dla integracji międzyludzkiej i rozweselenie. Tu chodzi o coś więcej.

Maryja interweniuje u Syna: nie mają już wina. Trochę słabo! Na weselu zabrakło wina. Wino symbolizuje miłość, radość.
Osobiście uważam że Pan Jezus pragnął ukazać w cichy sposób swoją moc. Jezus zamienia Twój smutek w radość. Daje więcej niż możesz wziąć. Mogę powiedzieć za siebie. Pan Jezus przemienia mój smutek w radość. Moją słabość w moc. I za to Mu dziękuję.

Lubię to.
Jezus zaprasza mnie do wesela z Nim. W wieczności ale i już. Teraz.
Podejmij decyzję. Odpowiedz Bogu na to zaproszenie.


niedziela, 13 stycznia 2019

Być dzieckiem Bożym, czyli świadomość mojego chrztu


Również względem Boga wszyscy jesteśmy dziećmi. Bóg jest u początków istnienia wszelkiego stworzenia, a w sposób szczególny jest Ojcem każdej istoty ludzkiej: pozostaje z nim lub z nią w relacji wyjątkowej, osobistej. Każdy z nas jest chciany i kochany przez Boga. I również w tej relacji z Bogiem możemy, by tak rzec, «narodzić się na nowo», to znaczy stać się tym, kim jesteśmy. Dokonuje się to dzięki wierze, dzięki głębokiemu i osobistemu «tak» powiedzianemu Bogu, który jest źródłem i podstawą naszego istnienia. Wypowiadając owo «tak», przyjmuję życie jako dar Ojca, który jest w niebie, Rodzica, którego nie widzę, w którego jednak wierzę i czuję w głębi serca, że On jest Ojcem moim i wszystkich mych braci w człowieczeństwie, Ojcem niezmiernie dobrym i wiernym. 

Benedykt XVI 

Te słowa Papieża Benedykta wyjaśniają wartość chrztu. Przypominają mi o wartości dziecka Bożego. Przypomina mi mój chrzest, którego nie pamiętam. Przez Chrzest jak mówi nasza wiara: zanurzamy się w śmierci Chrystusa. Z Jego boku wypływa Krew i Woda, która jest dopełnieniem tego chrztu. W Niej odpuszczenie naszych win i źródło. 

W dzisiejszej Ewangelii czytamy: Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. a gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił nad Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: «Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie». 

Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko! Wsłuchaj się dzisiaj w te słowa. Zanurz się w Nim... B ó g dziś mówi także do C i e b i e : Ty jesteś moim dzieckiem umiłowanym! 

Foto: strumyk pod Tarnicą na wyprawie z Przyjacielem, 19 grudnia 2018