niedziela, 25 lutego 2018

Dźwiganie codzienności. Kolejny #vlog

Witam Was serdecznie. Kochani czytelnicy! Dziękuję za wyrazy sympatii, zwłaszcza co niektórym stałym czytelnikom bloga szczególnie za pozytywne głosy do wielkopostnego vloga. I oto znowu narodził się kolejny vlog, ha ha!

Wielki Post, mały vlog#3

Bogu niech będą dzięki za trud krzyża codziennego w moim życiu. Za to, że jestem taki słaby, mały, na tyle na ile w Jego oczach. Za to, że nie idę za Nim z chęcią łatwego życia. Za każde wyzwanie. Już niedługo czas podjąć trud stażu w biurze kurierskim. Oby ten czas dobrze upłynął, żebym miał czas na bloga i na Boga ;)


Cieszę się i oddaję to Bogu, ze zwycięstwa w turnieju piłki nożnej oraz za dni skupienia w Krakowie Bronowicach u Braci Mniejszych. To zdjęcie sprzed tygodnia napawa mnie nadzieją, że dla kogoś mogę być promykiem dobroci i Ewangelii i oni dla mnie.

czwartek, 15 lutego 2018

Wielki Post, mały vlog#1

Niech te kilka myśli pomoże nam w rozpoczęciu tego szczególnego czasu pracy nad sobą i czynieniu dobra. 


W następnym powiemy sobie o celach Wielkiego Postu, o istotnych sprawach każdego z osobna. 

poniedziałek, 12 lutego 2018

O wielkiej Miłości. O drodze.

Trafiłem w Internecie na to wyjątkowe kazanie. Przyznam się, że bałem się odtworzyć czy ksiądz będzie tańczył, śpiewał płytkie piosenki miłosne. Nie. Tym razem to solidne i zwięzłe kazanie o miłości z Pieśni nad pieśniami. Kaznodzieja ów wskazuje że małżonkowie są dla siebie drogą do świętości. Przekonuje, że zawarcie małżeństwa ma być początkiem szalonej miłości.

   https://youtu.be/lbPcZ-3UiGE

Zobaczcie! Jak dzisiaj przekłamuje się miłość, w mediach, w naszych środowiskach. Zamykamy ją w ciasne schematy. Często ktoś traci w nią wiarę bo nie otrzymał jej prawdziwego obrazu albo co gorsza - nie doświadczył jej. 

Dziś trzeba światu miłości. Potrzeba solidnych małżeństw. Solidnych? Tak! Szalonych miłością. Kochających Boga. Ufających sobie. Potrzeba nam takich kapłanów jak ten ojciec powyżej. Wiadomo nie będzie kapłanów jeśli nie będzie rodzin. Spróbujmy zdefiniować na nowo miłość. Odkrywajmy ją.

Skrycie marzę o byciu takim kapłanem dla ludzi. Szczerze pragnę, żeby moi przyjaciele znajdując swoją drugą połówkę na całe życie byli dla siebie drogą do świętości. Żeby oszaleli z miłości. Bo to jest piękne...

Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim. 
1 J 4,17

czwartek, 8 lutego 2018

Zimowy czas. Jak go spędzić żeby zachować ciepło?


   Lubię rozpoczynać nowy wpis intrygującym tytułem. Ten jest wyjątkowo niecodzienny. O co chodzi?
   Krótko mówiąc, przyszła spóźniona zima. Spadł śnieg. Nie pochodzę sobie w lżejszych butach. Co zrobić, żeby nie zmarznąć?
   Hmm. Ktoś zaraz odpowie: gorąca kawa, herbata lub czekolada, grzane piwo (mniam!), ciepły koc, dobre ubranie i tak dalej, i tak dalej. Mi zaś chodzi o zmarznięcie duchowe. Co zrobić, żeby nasz duch nie zamarzł w codzienności? Na pewno Słowo Boże. Ono pokrzepia i zagrzewa do walki. Dobra lektura! Można połączyć z w/w napojami. Nasz duch, ale i umysł powinien zachować dobrą kondycję, w czym dobra książka pomoże. I tu okazja do reklamy. Niecodziennej. Otrzymałem od Pawła, znajomego z Facebooka, książkę jego autorstwa. Jej recenzja już niebawem na blogu. Oto i ona:

  Historia nawróconego gangstera na pewno sprawdzi się w tym czasie profesjonalnie. Obawiam się, że potrzebuje zestawu chusteczek. To autentyczne przeżycia Pawła. Porywa serce już od początku. 
   Nie zapomnijmy, że najlepszym rozwiązaniem jest codzienna Eucharystia. Zachęcam, może to właśnie tej zimy przełamiesz lód swego serca, niezależnych od Ciebie przeszkód i przyjmiesz od dawna Komunię świętą? ... 
   Na koniec zachęcam do odbycia rekolekcji. Różnych. W Internecie ofert jest wiele. Zachęcam także do spędzania tego czasu ze znajomymi, rodziną i przyjaciółmi. A pomimo wszelkich trudności codziennego życia, odnajdźmy się w cichej adoracji Najświętszego Sakramentu - i tak przetrwać byle do wiosny! 

niedziela, 4 lutego 2018

Bez Ciebie nie żyję - czyli kilka myśli

   Właśnie zakończyłem pewne rekolekcje. Jednak one nie kończą się wcale. Dopiero się wszystko zaczyna. Dużo bym musiał napisać, dużo musiałbym prywatności tu pozostawić a tą jednak szanujmy. Myśl jaka mi towarzyszy z konferencji i kazań: nie mogę żyć bez Boga. Bez Chrystusa nigdzie nie idę. Nie ma nic sensu. Dlatego jak Piotr z dzisiejszej niedzielnej Ewangelii, ścigam Pana. Musimy ścigać Jezusa jeśli chcemy Nim żyć, być przy Nim i wsłuchiwać się w Jego głos.


   Na pewno słowa, jakie usłyszałem i przeczytałem w tym czasie zostaną głęboko w moim sercu i umyśle, kiedy Jezus idzie do uczniów po jeziorze:

Uspokójcie się! To Ja jestem! Nie bójcie się! 

Zawsze w problemach, zwątpieniu i obawach mogę sobie przypomnieć słowa skierowane do mnie. Właśnie te. 

Kończąc moje refleksje przypomina mi się myśl z ostatniej konferencji: dzisiaj często kapłaństwo i Eucharystia spotykają się z niezrozumieniem i niedocenieniem. Nie docenia się dziś tego, że tak naprawdę nie ma nic piękniejszego, bardziej radośniejszego i cennego od daru żywego Boga w Eucharystii przychodzącego za pośrednictwem kapłanów. 

Reasumując proszę o modlitwę za kapłanów, zakonników, szczególnie tych w Kalwarii Zebrzydowskiej. Proszę o modlitwę też za mnie i pięciu chłopaków odbywających ze mną ten czas. Bogu niech będą dzięki!