sobota, 17 grudnia 2016

Przyjdź do nas, przyjdź do mnie!

Adwentowe oczekiwanie. "Którego przepowiadali prorocy." Ziarno. 


  Powoli dobiega końca czas oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia, kiedy staramy się odnowić naszą wiarę, swoją osobę. To bardzo dobry czas na przygotowanie serca Małemu Zbawicielowi głównie poprzez dobre uczynki, postanowienia a może i wyrzeczenia jak i pracy nad sobą  (wiem, co nie jest proste) w świetle słów Pisma.

   Kościół Święty na ten czas podaje nam lekcje wyjęte głównie z Księgi Proroka Izajasza. Bóg wybierając go do spisania tej księgi  (Iz ma około 60 rozdziałów) bardzo wyraźnie przekazuje nam nowinę o tym, że Syn Boży, Emmanuel, Zbawiciel i Mesjasz przyjdzie. "Oto Panna poczcie i porodzi syna." Bardzo szczegółowo ale także i symbolicznie proroctwa zostały przelane na papier. W Ewangelii mamy spełnienie się tych proroctw ale także i w naszych czasach. Ewangelia na te dni Adwentu skupia się głównie na ukazaniu roli Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela, jako Boga-Człowieka i jako Słowo-które-stało-się-ciałem. 
  Adwent to także czas, kiedy poznajemy Chrystusa w Tajemnicy Wcielenia, jak głosi Mszał Rzymski  (Tyniecki) z 1963 roku. 
  Adwent to także czas poznawania siebie samych od środka. Kiedy poznajemy siebie naprawdę. Często ta prawda jest bolesna i niezgodna ze słowami Pisma Świętego i Ewangelią Jezusa. W tym czasie staramy się być bardziej inni ażeby bardziej stać się sobą. Staramy się być lepsi dla innych. Wielu z nas podjęło wyrzeczenia. To też dobra forma na ukształtowanie terenu pod przyjście Małego Zbawiciela. Myślę, że Dzieciątko Jezus ucieszy się z naszych darów, z czegoś, co sprawia nam przyjemność  (co jest dobre i pożyteczne) kiedy ofiarujemy Mu szczególnie ten czas Adwentu. 
   Przyznam się, że trochę zaniedbałem ten czas nie tylko w trudach odgrzebywania śmieci z serca i poznawania siebie ale również nie chodziłem na Roraty. W pierwszy i drugi tydzień ze względu na Nowennę przed odpustową Uroczystością Niepokalanego Poczęcia NMP. Czas ubiega niesamowicie szybko. Jestem tej myśli, żeby nie zasmucić Boskiego Dzieciątka i ten ostatni tydzień wstawać wraz ze słońcem i dążyć na Roraty. Czas krótki. Marana Tha!