niedziela, 4 lutego 2018

Bez Ciebie nie żyję - czyli kilka myśli

   Właśnie zakończyłem pewne rekolekcje. Jednak one nie kończą się wcale. Dopiero się wszystko zaczyna. Dużo bym musiał napisać, dużo musiałbym prywatności tu pozostawić a tą jednak szanujmy. Myśl jaka mi towarzyszy z konferencji i kazań: nie mogę żyć bez Boga. Bez Chrystusa nigdzie nie idę. Nie ma nic sensu. Dlatego jak Piotr z dzisiejszej niedzielnej Ewangelii, ścigam Pana. Musimy ścigać Jezusa jeśli chcemy Nim żyć, być przy Nim i wsłuchiwać się w Jego głos.


   Na pewno słowa, jakie usłyszałem i przeczytałem w tym czasie zostaną głęboko w moim sercu i umyśle, kiedy Jezus idzie do uczniów po jeziorze:

Uspokójcie się! To Ja jestem! Nie bójcie się! 

Zawsze w problemach, zwątpieniu i obawach mogę sobie przypomnieć słowa skierowane do mnie. Właśnie te. 

Kończąc moje refleksje przypomina mi się myśl z ostatniej konferencji: dzisiaj często kapłaństwo i Eucharystia spotykają się z niezrozumieniem i niedocenieniem. Nie docenia się dziś tego, że tak naprawdę nie ma nic piękniejszego, bardziej radośniejszego i cennego od daru żywego Boga w Eucharystii przychodzącego za pośrednictwem kapłanów. 

Reasumując proszę o modlitwę za kapłanów, zakonników, szczególnie tych w Kalwarii Zebrzydowskiej. Proszę o modlitwę też za mnie i pięciu chłopaków odbywających ze mną ten czas. Bogu niech będą dzięki! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz