wtorek, 30 stycznia 2018

Idzie ku lepszemu

   Dzisiejsza noc jaśnieje światłem jak dzień. Wracając z urodzin zaprzyjaźnionego lektora, z którym stoję przy jednym ołtarzu nasuwa mi się tyle refleksji.
   Jedną z nich jest fakt współpracy człowieka z przyrodą. Tak to Pan Bóg stworzył człowieka i świat żeby jedno z drugim harmonizowało i współgrało. Dziś mamy pełnię. Szczerze trudno mi było przyjąć fakt, że była to godzina 21:24.


   Dzisiaj spontanicznie zapytałem w transmisji live na moim Facebooku o czym pisać na blogu... dostałem dużo ciekawych podpowiedzi i będę się starał poszerzyć wachlarz wpisów i tematów. Będzie o podróżach, marzeniach, powołaniu, miłości (Tak, takie tematy chcecie poruszać i jestem z Was dumny 🙂 ) 

Trzymajcie się ciepło! Spokojnej nocy i spokojnego tygodnia. 

piątek, 26 stycznia 2018

Radosny żebrak, czyli z notatnika książkomaniaka


   Początek XIII wieku, Włochy. Ta książka sprawia, że przenosi człowieka w wyobraźni do tego miejsca i do tych czasów, mimo tego, że nigdy tam nie byłem. Mowa o wspaniałej powieści, której autorem jest Louis de Wohl. Zbliżam się do jej kresu i chyba trzeba powiedzieć, ze żal ją kończyć. 
   Jak czytamy w opisie książki, Całość wypełniona jest żywą akcją i intrygą z ciekawie zarysowanymi postaciami, wśród których znajduje się piękna święta Klara, Fryderyk o twarzy jastrzębia - król Sycylii i Świętego Cesarstwa Rzymskiego, sułtan Al-Kamil, papież Innocenty III... scenerią wydarzeń jest Asyż, Rzym i Sycylia oraz niebezpieczne piaski Egiptu. Na postawie tej książki nakręcono film fabularny pod tytułem Franciszek z Asyżu. 




Szukam w wyobraźni słów, które towarzyszyły mi w czytaniu tej lektury. Łatwe to nie będzie, ale spróbuję. 
   Bardzo mnie poruszały burzliwe momenty z historii, takie jak walka cesarza z papieżem, zmiany polityczne, rozwiązywanie problemów. Jednak bardziej poruszała mnie historia poszukiwania sensu życia i Pana Boga przez młodego Franciszka Bernardone. To, jak spotyka Jezusa w małym, zniszczonym nieco kościele San Damiano. To, że majątki rodzinne przeznacza na jego odbudowę, to, jak oddaje swoje odzienie publicznie ojcu i podejmuje decyzję, że Ojcem będzie nazywał odtąd tylko Boga; to, jak wcześniej jest niezrozumiany przez swoich znajomych, przyjaciół... i to, jak wielka ilość mężczyzn różnego stanu (szlachcice, księża, prości chłopi) przyłączyła się do niego, stając się braćmi, ergo Franciszek stara się o zatwierdzenie Regula Vitae - to, jak zakłada Zakon Braci Mniejszych.
   Są tu momenty, kiedy utożsamiam się z Radosnym Żebrakiem. Wiem, co czuł, kiedy odrzucił go ojciec, kiedy przyjaciele go nie rozumieli, kiedy doświadczył radości spotkania z Bogiem i postanowił radykalnie iść za Nim, kiedy jego serce doznaje przemiany, a myśli nabierają właściwego kierunku; kiedy odkrył swoje powołanie.
   Na koniec pozostało mi tylko polecić tą wspaniałą powieść. Dobrze sprawdza się jako lektura w wolnym czasie przy kawie, w podróży czy w momencie poszukiwania swojego powołania i miejsca w świecie. Powyżej znajduje się jej zdjęcie. Jeszcze raz zachęcam Was, Drodzy Czytelnicy. Pokój i Dobro! 

P.S. jeśli chodzi o ten folderek, to służy mi jako zakładka do tej książki. Ma już swoje lata. 



środa, 24 stycznia 2018

Uczyń mnie mniejszym. O modlitwie franciszkańskiej.

   Nie ma jej w Pismach św. Franciszka, chociaż jest dosyć popularna i jemu przypisywana. Znana także jako po prostu modlitwa o pokój. Jej historia jest ciekawa, a pierwszy polski przekład tejże modlitwy ukazał się około 1946 roku. Ale ja dziś nie o tym. Jakie miejsce zajęła w moim życiu i o co chodzi w jej wezwaniach? 
   Święty Franciszek od czasu wyboru jego imienia do Sakramentu Bierzmowania pełni istotną rolę w odczytywaniu Bożej woli oraz mojej duchowości tzw. prywatnej. Bardzo spodobała mi się modlitwa franciszkańska, ujęta w pieśniach, piosenkach czy to odmawiana w każdy poniedziałek przez Franciszkanów Świeckich. Jej wezwania są głęboko moimi prośbami. Niedawno wrzuciłem na mój Facebook kolaż przeze mnie zrobiony z obrazem świętego i tekstem modlitwy: 


   

Pierwsze wezwanie zawiera program franciszkańskiego życia w skrócie.
 
Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju, 

Franciszek nazwał swoją wspólnotę Zakonem Braci Mniejszych (Ordo Fratrum Minorum) a także sam uważał się za najmniejszego ze stworzenia, aby służyć i nieść pokój i dobro. To dla mnie jeden z priorytetów - prośba do Pana Boga o uczynienie mnie mniejszym, pokornym i zdatnym do roznoszenia Jego pokoju i dobra jest stale aktualna. Jednak nie poprzestajemy na samym pokoju, coby nas do pacyfistów nie porównywano, ale
  
 abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść,

to także moje głębokie pragnienie aby zarażać miłością Chrystusową miejsca skażone przez szatańską nienawiść, wokół siebie i w całym świecie. 

wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda, 
wiarę tam, gdzie panuje zwątpienie

I tu mogło by się wydawać, że zaczynają się schody. No bo przyznajcie, wybaczenie nie jest takim łatwym aktem woli... trzeba dużo wysiłku i modlitwy o wybaczenie komuś, kto nas skrzywdził, ale myślę, że Franciszek chce żeby nie tylko przebaczać, ale i nakłaniać do niego, przekonywać o jego owocach.Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że to nie jest takie trudne. Teraz tak stwierdzam, choć każde przebaczenie było jest i będzie świadomym aktem woli. Zwątpienie to częste zjawisko w naszym społeczeństwie. I oto nie lada wyzwanie, warte każdego wysiłku, bo jakaż korzyść z zatrzymywania wiary w swoich czterech ścianach?... 

nadzieję tam, gdzie panuje rozpacz, 
światło tam, gdzie panuje mrok, 
radość tam, gdzie panuje smutek.

Tak, tak, tak! Chcę tego coraz bardziej, sprostać za każdym wezwaniem tej modlitwy. Robię, to oczywiście, już teraz na ile mi wystarcza siły i łaski. Mamy być mniejsi, mamy nieść ludziom nadzieję, aby wyrywać ich ze zniewolenia rozpaczy, być im światłem, emanować na nich Chrystusem, bo mrok na każdym kroku.

Spraw, abyśmy mogli nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać, 
nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć, 
nie tyle szukać miłości, co kochać 

Franciszek, jak każdy człowiek doświadczył egoizmu, i w tych słowach właśnie nas przestrzega, żebyśmy jako jego bracia ale i nie tylko, w egoizm nie popadali. Muszę pamiętać o tym, że inni czekają na pocieszenie, żebym nie skupił się na swoim smutku, troskach, bo zły tylko na to czeka. Kochaj innych, nie czekaj na miłość, no bo przecież 

  dając, otrzymujemy, wybaczając, zyskujemy przebaczenie;
a umierając, rodzimy się do wiecznego życia. 
Przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. 

I tak żyć! :) 

poniedziałek, 15 stycznia 2018

Reaktywacja



Pan Bóg zaskakuje. Dobrze o tym wiem, jak i wy. Postanawiam reaktywować bloga, chociaż nie wiem do końca na jaki temat on będzie. Dlatego też proszę o wskazówki i porady doświadczonych kolegów w temacie. 
   Pozdrawiam Was i czekam na Wasze odpowiedzi. 
   
   Wojtek