niedziela, 18 września 2016

Odszedł o. Gabriele Amorth

Non omnis moriar. 

Wspaniały egzorcysta odszedł po nagrodę do swego Pana. 


 
O. Gabriele Amorth 1925-2016

To była dla mnie bardzo smutna wiadomość, że Ojciec Amorth odszedł do Pana na wieki. Jednak to wielka radość, że człowiek, który tak mężnie walczył ze złymi duchami jest nagrodzony wieńcem chwały. Był już starszym kapłanem, zchorowany. 
Czytałem o nim, oglądałem jego wypowiedzi w filmach na temat opętania etc. 
Non omnis moriar. Tak, tak może powiedzieć fr. Gabriele. Pozostawił wiele książek, w których mówi o mocy Jezusa oraz Matki Bożej, której ogromnie boją się demony w zwalczaniu złych duchów. 
Jestem mu bardzo wdzięczny za to co uczynił dla tylu ludzi jako watykański egzorcysta. Jest wzorem dla wszystkich egzorcystów. Doświadczył na własnej skórze manifestacji demonów, jednak nie pozwalał im na działanie. Uwalniał ludzi mocą Jezusa Chrystusa od szatana. 
Mam głęboką nadzieję, że o. Gabriele Amorth będzie mi, nam, pomagał z nieba z Mocą od Najwyższego. Jestem pełen nadziei, że zostanie kanonizowany. 

czwartek, 15 września 2016

Non ministri, sed ministrarae.

Czwartek jak co tydzień. O powołaniu. Przychodzenie Boga w codzienności. Swoją barkę pozostawiam na brzegu. Radość i nadzieja Gaudium et spes. 



  Dziś jak co tydzień modlitwie polecamy kapłanów. To bardzo piękne zadanie, jakże niełatwe, niedoceniane i wymagające. Jednak dające radość. Dziś słuchając pięknych świadectw księży Chrystusowców zestawiam doświadczenia i znaki, które ci księża otrzymali od Pana na drodze powołania i wiele jest podobnych. Te wyzwania są osobiste i wzruszająca. 
   Praca dla ludzi, nauka religii, sakramenty, rozmowy, pomoc. Poświęcenie czasu każdemu z osobna w miarę możliwości. Oczywiście Pan Bóg na pierwszym miejscu. Liturgia, Najświętsza Ofiara Mszy świętej. 
   Jednak dzisiejszy świat, zagubiony i poraniony obraża kapłanów, zatem samego Jezusa Chrystusa. Oczernianie, nienawiść za popełnione błędy. Nie dziwmy się, jeśli im nie pomagamy i się za nich nie modlimy. Zatem proszę o modlitwę za kapłanów. Oremus. 





Modlitwa Ojca św. Piusa X w intencji księży

O Boże, Pasterzu i Nauczycielu wiernych, któryś dla zachowania i rozszerzania Swojego Kościoła ustanowił kapłaństwo i rzekł do Swoich apostołów: "Żniwo jest wielkie, ale robotników mało. Proście tedy Pana żniwa, by wysłał robotników na żniwo Swoje".
Oto, przystępujemy do Ciebie z gorącym pragnieniem i błagamy Cię usilnie: racz wysłać robotników na żniwo Swoje, wyślij godnych kapłanów do świętego Swojego Kościoła. Daj, Panie, aby wszyscy, których od wieków do Swej świętej służby wezwałeś, głosu Twego chętnie słuchali i z całego serca za nim postępowali; strzeż ich od niebezpieczeństw świata, udziel im ducha mądrości i rozumu, ducha rady i mocy, ducha wiedzy i pobożności i napełnij ich duchem Swej świętej bojaźni, ażeby łaską kapłaństwa obdarzeni, słowem i przykładem nauczali nas, postępować drogą przykazań Twoich i doprowadzili nas do wiecznie błogiego połączenia się z Tobą.
Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

wtorek, 13 września 2016

Marzenia niespełnione, czyli z notatnika książkomaniaka


   Ostatnimi czasy bardzo chciałbym spełnić swoje bibliotekarskie marzenia. Zaszyć się w takim pomieszczeniu z książkami. Jest wiele książek do przeczytania, tyle przestrzeni do przemierzania, różnych... 
   A może w końcu spotkam kogoś, kto ma podobne marzenie. Może książki sprawią, że zawiążą się nowe relacje... 




poniedziałek, 12 września 2016

W obronie II przykazania. Prawdziwa ewangelizacja.



Ostatnio znów spam  hasłami typu Jezus to i tamto ogarnął Facebook... Moje zdanie ujął jeden z braci zakonnych, facebookowy znajomy. 
Prosta sprawa, takie wpisy mają efekt całkowicie odwrotny niż zamierzony. Gdybym był osobą niewierzącą i miał spam takich katopotworków to albo bym się irytował albo tak jak teraz patrzył z politowaniem. Jeśli chcą tym "ewangelizować" to robią to źle. Moim zdaniem dziś z Ewangelią trzeba wychodzić niedosłownie, ukazywać postawy, wartości które zainspirują ludzi do zadawania pytań a dopiero potem dzięki Łasce doprowadzą do Ewangelii. Zatem rada: pokaż swoją postawą, swoim życiem Ewangelię. 
Następna sprawa, wielu katolików i niewierzących może zadać pytanie, czy nie jest to łamanie II przykazania? A co powiedział św. Franciszek o szanowaniu świętego Imienia Jezus? Tenże sam Franciszek powiedział też: Głoś Ewangelię, jeśli musisz, używaj słów. 
Zobaczmy. Jeśli musisz... Najpierw pokaż życiem. Konkretnym czynem. 
Zapadły mi słowa pewnej konferencji o. Piotra Reiznera OFMConv. Opowiadał, że w latach, kiedy był klerykiem, do ich sklepiku weszły naklejki typu: Jezus jest Panem, kocha cię itd. O. Piotr mówił, żeby imię Jezusa nie było tylko jak naklejka na piwie... Mocne słowa. Zatem roztropności nigdy za wiele. 

wtorek, 6 września 2016

Pielgrzymka Krwiodawców

Rozważania podczas walki 

   Nasze życie jest walką, ciągłą i na kilku płaszczyznach jednocześnie. Ważna jest walka duchowa, walka z umysłem i wolą, walka o dobro, o wartości... 
   Ktoś kiedyś powiedział, że najdzielniejszym wojownikiem jest ten, kto wygrał walkę sam ze sobą. Zawsze poruszają mnie te słowa i motywują do walki z samym sobą. 
   Odkryłem, że ważnym elementem dla mnie podczas tej walki jest Droga Krzyżowa. Już po raz kolejny w tym roku na terenie kalwaryjskich lasów. Wygląda jak ta z Jerozolimy. Są gradusy, jest góra niełatwa do przejścia, jest kaplica ukrzyżowania na wzgórzu. I ta scena rodzajowa w postaci dwóch rzeźb. Pan Jezus w stroju ogrodnika z łopatą i Maria klęcząca przed Zmartwychwstałym. Jest ona ustawiona na tle wspaniałego krajobrazu. Pokazuje ona, że życie nie kończy się na śmierci,  i że warto jest walczyć. Dlaczego? Bo pomaga mi przejść myślami to, przez co musiał przejść Jezus Chrystus, by mnie zbawić, by zbawić świat z miłości. Wtedy wiem, że moja walka ma sens, że walczę z sobą dla Chrystusa, że walczę o to, bym mógł dzielić się swoim życiem, bym mógł odważnie kroczyć za Mistrzem.
 
W Drodze Krzyżowej podczas XV Pielgrzymki HDK, Kalwaria Pacławska. Foto: Zdzisław Wójcik.

   Już po raz trzeci biorę udział w Pielgrzymce Honorowych Dawców Krwi, głównie jako ceremoniarz na Mszy świętej. W tym roku jak zawsze po Mszy świętej wyrusza Droga Krzyżowa. Rozważnia poprowadził ks. Witold Burda, kapelan krwiodawców. Pięknie i bardzo życiowo ujął w rozważaniach walkę człowieka, na różnych przykładach. Oparł te Rozważnia o uczynki miłosierdzia. Nie było to coś w stylu, że trzeba być dobrym, że Bóg nie pamięta. Nie! Owszem, dużo było o Miłosiernym Ojcu, ale kaznodzieja także przestrzegał przed wszelkimi grzechami. Mówił o tym, że bez Pana Boga życie traci wszelki sens. Mówił o ważnej roli małżeństwa, tak dzisiaj osłabianej, o roli matki, babci, dzieci, padły także słowa "errare humanum est" - błądzić jest rzeczą ludzką przy kolejnej stacji upadku. O wychowaniu dzieci, o pomaganiu drugiemu człowiekowi, o darze życia i dzielenia się nim. 
   Jak co roku przy ołtarzu jestem z ekipą z Jarosławia. Starsi panowie, solidni, dwóch młodych bliźniaków. W tym roku po drodze krzyżowej wracałem sam z panem Zenonem z Jarosławia. Rozmawiałem z nim w drodze i czekając na resztę. Życie na prawdę jest walką. Pozwolę sobie na świadectwo. Rozmawiałem z nim ogólnie o życiu. Przeżył upadek z rusztowania, cała historia z nogą, Pan Bóg cudownie to sprawił, że chodzi, że w ubiegłych latach sześć razy przeszedł Drogę Krzyżową o kulach. Jego syn przeżył wypadek na motocyklu. W zderzeniu wyleciał 20 metrów, motor w kawałkach, chłopak ma tylko uraz ręki i nogi. Wszystko inne na miejscu. Pan Bóg cudownie to sprawił. Opowiadałem też o swoim życiu, zwłaszcza o tym, co Pan Bóg mi przygotował po szkole. Pan Zenon jest potwierdzeniem i sam powtarza te słowa, że żyć bez Pana Boga się nie da, nic się nie da zrobić. 
   W tym tygodniu pierwszy raz oddam krew. To przemyślana decyzja. Wczoraj chciałem, lecz byłem niedyspozycyjny. Pan Zenon oddał już 55 litrów. 
   Warto walczyć w życiu. O dobro, dawać swoje życie innym, pomagać im. Warto walczyć. Z samym sobą. Być może najtrudniej.  

 
Z Panem Zenonem. 

Foto: Zdzisław Wójcik

piątek, 2 września 2016

Franciszek z Asyżu, czyli zmiana porządku



   Koniec wakacji dobiega końca. Właściwie już zaczął się rok szkolny 2016/2017. Jednak znajduję chwilę na książki. Wczoraj czytając w książce bpa Grzegorza Rysia o św. Franciszka te słowa. Bardzo we mnie zostały, zapamiętałem i długo nad tym myślałem. Być może będzie to tematem przewodnim dyskusji ze znajomymi.

   
Możemy się uczyć od świętego Franciszka dobrze rozumianego, chrześcijańskiego ubóstwa. Próbujemy sobie zadać pytanie: czy to co mam jest tylko moje? Czy nie mam ponad stan...
   Wcześniej Ks. Bp Ryś pisał, że Franciszek zmienił porządek, jednak nie był rewolucjonistą. Był pokornym znakiem sprzeciwu w XIII - wiecznym świecie i Kościele.
   Polecam wszystkim tę książkę. Pisana jak opowiadanie z wyprawy do Asyżu, do miejsc, gdzie żył i działał św. Franciszek, przeplatane dobrym humorem, faktami historycznymi i niekiedy dobitnymi zdaniami.


Książka zawiera ilustracje z miejscowości, gdzie żył główny bohater. Znajdziemy także plany miejsce dołączone do książki.