Kraków. Czas II wojny światowej. Bodaj wigilia Bożego Narodzenia. Grupa Polaków wsiada do polskiej części tramwaju z duszą na ramieniu, bowiem już zbliżała się godzina policyjna. Ktoś zaczął śpiewać kolędę "Cicha noc". Dołączyli się stopniowo pozostali do śpiewu. W niemieckiej części tramwaju nastąpiło poruszenie na dźwięk znajomej melodii... po chwili niemieccy żołnierze dołączyli się do śpiewu w swoim języku. Zaśpiewali tę kolędę dwukrotnie.
Kiedy już trzeba było wysiąść, Polacy z Niemcami bez słów wymienili radosne spojrzenia. Niektórzy z żołnierzy niemieckich zaoferowali Polakom odprowadzenie pod dom, bo już za chwilę godzina policyjna.
To piękne wydarzenie pokazuje, że Jezus a także my, Jego uczniowie, jesteśmy ponad podziałami. Wystarczy otworzyć Jemu drzwi serca, ust i umysłu.
Jezu, króluj w moim sercu - szeptał pewien młody braciszek w tę szczególną noc Narodzenia Pańskiego.
I wznoszą się w niebo dźwięki kolęd... Bogu dzięki za nabity kościół śpiewających wiernych.
Dostałem w tym czasie wiele życzeń. Najbardziej zapadły w pamięć te, w których mowa była o wewnętrznym szczęściu z powołania, o milionach łask od Maleńkiego Jezusa, Króla Wszechświata, te o "powerze" od Nowonarodzonego Jezusa... A także te od pewnego ojca sprzed kilku dni, jeszcze przed wyjazdem do domu: abyś rodził Jezusa przez Niepokalaną swoim życiem.
Drodzy Czytelnicy! Tego Wam życzę. Niech Mały Jezus Król wszystkiego, gości w stajence waszego życia. Niech wam błogosławi i ukazuje swoje oblicze.
Pax et Bonum! Błogosławionych Świąt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz