niedziela, 3 czerwca 2018

Wyciągnąć rękę...



   Dzisiejsza Ewangelia kieruje nasze myśli na Dzień Pański, czyli niedzielę. W dzisiejszym świecie nie brak również faryzeuszy, którzy czy to przez zakaz handlu (w "wolnym" kraju), czy przez zwracanie nam uwagi, kiedy w niedziele wybieramy się na wycieczkę, mały wyjazd, na kwestie logistyczne - no bo jak - niedziela, a Ty chcesz jechać tak daleko, zatankować, kupić coś do jedzenia? Nie dajmy się zwariować. Powtórzmy za Jezusem: "Szabat jest ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu." (Mk 2,27)
   Jednakowo ważnym elementem tego fragmentu Ewangelii jest uzdrowienie człowieka z bezwładną ręką. Na nim zatrzymuję się dziś szczególnie. Jezus pomimo czynionych Mu uwag, uzdrawia tego człowieka, stawia go pośrodku synagogi, poleca wyjść na środek (Mk 3,3) i mówi mu: "Wyciągnij rękę" (Mk 3, 5). W ten sposób Jezus przywrócił temu człowiekowi sprawność ręki.
  Czy to nie jest obraz każdego z nas? Czyż nie wyciągamy ręki, aby uwielbić naszego Pana? Jesteśmy wyzwoleni "ręką mocną i wyciągniętym ramieniem" na drzewie krzyża... Dziś czytając książkę "Ojciec ubogich" o świętym Wincentym a Paulo napotkałem się na fragment, kiedy to główny bohater dyskutował z pewnym kapłanem, doktorem teologii, który przeżywał noc duszy, kompletny brak Bożego światła. Pomimo tego, że odprawiał Mszę świętą, odmawiał brewiarz, to przyznał, że modli się tylko ustami. Ks. Wincenty polecił mu, aby zaprzestał tych praktyk, żeby czekał na Boże światło zapewniając mu pamięć modlitewną ze swojej strony:
- A więc mam nic nie robić?
- Powiedziałem ci, że musisz czekać! 
- Nie wzbudzać w sobie aktów wiary?
- Nie! Albo raczej, gdy będziesz przechodził przed kościołem, wyciągnij rękę w stronę tabernakulum.
to wystarczy!
-Może ma ksiądz rację - rzekł teolog po długim milczeniu. - Zrobię co mi radzisz

Dziś mam okazję zastanowić się po co wyciągam swoje ręce? W jakim celu? 
Bardzo mnie zaciekawiło zalecenie świętego Wincentego do tego kapłana. To wystarczy! W każdej trudności, bo Bóg nie oczekuje od nas zbyt wiele, nie czeka, aż przewertuję całe Pismo, całe księgi, zwłaszcza, kiedy wołam do Niego w niedoli. Kapłan przed przeistoczeniem wyciąga ręce nad darami -hostią i kielichem z winem - aby ściągnąć moc Ducha Świętego, aby przemienił je w Ciało i Krew Chrystusa. Pan jest blisko, czeka na twoją rękę! 





                                                                                                                                                
Pragnę, abyś tu na ziemi będąc jeszcze, osiągnęła próg, za którym jestem odkryty i czekam na ciebie. Trwaj w ciszy wtulona we Mnie i nie spiesz się, by Mnie ujrzeć
Pan Jezus do Alicji Lenczewskiej, 8.03.2008

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz